WIERSZ LI ODA
WIERSZ LI ODA
Posiwiał mi dobry wieczór…
i rudo zrymował wrzesień
z purpurowym słowem jesień
błękit niknie w bladym tle
podcieni szaro zielonych
zmierzcha… gaśnie dzień
na dachu nieba nieskończonych
bezkresów dali bez wrót
od wschodu się chmurzy
Światło gwiazd coraz bliżej
obejmuje wartę bezsenny
Księżyc spowity obłokiem
odbija zanurzon w kałuży
przeobraża świat poetów
kompan ich i druh
zasnął żuk wio'senny
ucichli świerszczy grajkowie
słotny zjawił się chłód
Sączy słowiąc pomalutku
wdzięcznie złotej brzozie…
ongi brzózce
com z pierwszym tomikiem
posadził u Staffa stawu
by w kolejnym tomie gościł
lasu Samotni kontemplując spokój
wiersz li oda do starości
⊰Ҝற$⊱………………………………………………… Samotnia - 3O września '22
Posiwiał mi dobry wieczór…
i rudo zrymował wrzesień
z purpurowym słowem jesień
błękit niknie w bladym tle
podcieni szaro zielonych
zmierzcha… gaśnie dzień
na dachu nieba nieskończonych
bezkresów dali bez wrót
od wschodu się chmurzy
Światło gwiazd coraz bliżej
obejmuje wartę bezsenny
Księżyc spowity obłokiem
odbija zanurzon w kałuży
przeobraża świat poetów
kompan ich i druh
zasnął żuk wio'senny
ucichli świerszczy grajkowie
słotny zjawił się chłód
Sączy słowiąc pomalutku
wdzięcznie złotej brzozie…
ongi brzózce
com z pierwszym tomikiem
posadził u Staffa stawu
by w kolejnym tomie gościł
lasu Samotni kontemplując spokój
wiersz li oda do starości
⊰Ҝற$⊱………………………………………………… Samotnia - 3O września '22
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena