W przyszłść
Nie oglądam się za siebie
Czasu cofnąć niepodobna
Synów nie winię za ojców czyny
Niech każdy własne losy pisze
Ci którzy w piekle albo w niebie
Albo też dusza ich swobodna
Niech spoczywają wśród rodziny
Albo pod próchniejącym krzyżem
Nie będę wnukom wymierzał razów
Za grzechy i występki dziadów
Ze ślepiej wiary lub niewiedzy
Albo ze strachu popełnione
Gdy białe ściany wśród obrazów
Więcej widziały zdrad i układów
To przyjaciele bracia koledzy
Milsi niż księgi zakurzone
Albin
Czasu cofnąć niepodobna
Synów nie winię za ojców czyny
Niech każdy własne losy pisze
Ci którzy w piekle albo w niebie
Albo też dusza ich swobodna
Niech spoczywają wśród rodziny
Albo pod próchniejącym krzyżem
Nie będę wnukom wymierzał razów
Za grzechy i występki dziadów
Ze ślepiej wiary lub niewiedzy
Albo ze strachu popełnione
Gdy białe ściany wśród obrazów
Więcej widziały zdrad i układów
To przyjaciele bracia koledzy
Milsi niż księgi zakurzone
Albin
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena