(IPOGS, Song) O bella ciao,
Budzi mnie słońce, już nie tak rano
Jest wielkie ała, jakby miała pęknąć każda cząstka ciała
W kielonku sucho, bardziej niż w ustach
W butelce pustka, w łóżku nie
Skąd się tu wzięłaś, obca istoto
Gołe twe ciało, gołe, ciało, całe, ciało, ciało, ciało!
Wcale niebrzydkie i chyba gibkie
Niestety całkiem obce mi
Przestałeś chrapać, więc zacznij chlapać
Jak to się stało, co się działo? Coś mi znowu mózg wyprało
Głowa wstrząśnięta, myśli zmieszane
Za to żołądek – wściekły pies
Był seks na plaży, biały Rosjanin
W głowach szumiało, gdy świtało, niebo było z curacao
Przy wschodzie słońca w wysokich szklankach
Świat fiknął nam do góry dnem
Jest wielkie ała, jakby miała pęknąć każda cząstka ciała
W kielonku sucho, bardziej niż w ustach
W butelce pustka, w łóżku nie
Skąd się tu wzięłaś, obca istoto
Gołe twe ciało, gołe, ciało, całe, ciało, ciało, ciało!
Wcale niebrzydkie i chyba gibkie
Niestety całkiem obce mi
Przestałeś chrapać, więc zacznij chlapać
Jak to się stało, co się działo? Coś mi znowu mózg wyprało
Głowa wstrząśnięta, myśli zmieszane
Za to żołądek – wściekły pies
Był seks na plaży, biały Rosjanin
W głowach szumiało, gdy świtało, niebo było z curacao
Przy wschodzie słońca w wysokich szklankach
Świat fiknął nam do góry dnem
My rating
My rating
Brawo za próbę
Jeśli chodzi o szczegóły, to próba wyraźnie na próbę. Walka z materią regularności zremisowana. Połowa siedzi, połowa fruwa. Nie wiem, skąd wzięły się te nadmiary sylab w wersach: 2, 6, 10, 14. Reszta OK.My rating