Niedaleko pada jabłko...
dlaczego chodzisz nago po mieszkaniu?
twój dotyk wciąż nie przynosi ukojenia
stąpasz sprawiedliwie po ziemi
chociaż pod stopami masz potłuczone szkło
niedaleko pada jabłko...
ale nigdy nie dowiesz się gdzie
nigdy nie wyśnisz wszystkich snów
nie ukryjesz swojego milczenia
pod piątą klepką...parkietu
jedyne co dziś potrafisz
to zostawiać ślady pomiędzy źdźbłami
cała ty
nie sypiasz nocami
lubisz wstawać z łóżka
gdy dzień jest jeszcze puchatym kłębkiem
Davorka
Yuki
Yoda
i Charles
to z niego wylatuje pierwszy promień
by dotrzeć do poduszki w osiem minut
zatem o co wtedy prosisz
o czym myślisz
o kim śpiewasz?
spójrz
rozstawiłem figury na szachownicy
twój ruch
uważaj na jabłko
upada niedaleko Królowej
podnieś głowę
spójrz ile kruków nad naszymi głowami
jeszcze kilka ruchów
goniec przynosi złe wieści
stop!
partia zakończona
a ty pojawiłaś się we mnie
przeze mnie
wyznaczyłaś granicę
i próbujesz przeniknąć
moje źrenice
a we mnie wciąż obawy
że zgasnę szybciej niż zapłonąłem
tak nagle
tak szybko
bez wyjaśnienia
pamiętam kiedy pierwszy raz
zobaczyłem cię w oknie autobusu
miał awarię
kierowca dał wypowiedzenie
wysiadłaś by usiąść w potłuczonym reflektorze
do twych stóp
potoczyło się jabłko
które przecież pada niedaleko
nie podnoś
niech się toczy
a ty zostaniesz we mnie
będziesz herezjarchą mojej
w siebie wiary
a ja będę cię posuwał...
po szachownicy
i przyniosę ci kadzidło i mirrę
i witraże z miejsc uświęconych krwią
z kolan na których klęczałem
do modlitw żarliwych
i płomień spadnie na moje oczy
i stanę się głuchy
na wszystkie skargi w obcych językach
twój dotyk wciąż nie przynosi ukojenia
stąpasz sprawiedliwie po ziemi
chociaż pod stopami masz potłuczone szkło
niedaleko pada jabłko...
ale nigdy nie dowiesz się gdzie
nigdy nie wyśnisz wszystkich snów
nie ukryjesz swojego milczenia
pod piątą klepką...parkietu
jedyne co dziś potrafisz
to zostawiać ślady pomiędzy źdźbłami
cała ty
nie sypiasz nocami
lubisz wstawać z łóżka
gdy dzień jest jeszcze puchatym kłębkiem
Davorka
Yuki
Yoda
i Charles
to z niego wylatuje pierwszy promień
by dotrzeć do poduszki w osiem minut
zatem o co wtedy prosisz
o czym myślisz
o kim śpiewasz?
spójrz
rozstawiłem figury na szachownicy
twój ruch
uważaj na jabłko
upada niedaleko Królowej
podnieś głowę
spójrz ile kruków nad naszymi głowami
jeszcze kilka ruchów
goniec przynosi złe wieści
stop!
partia zakończona
a ty pojawiłaś się we mnie
przeze mnie
wyznaczyłaś granicę
i próbujesz przeniknąć
moje źrenice
a we mnie wciąż obawy
że zgasnę szybciej niż zapłonąłem
tak nagle
tak szybko
bez wyjaśnienia
pamiętam kiedy pierwszy raz
zobaczyłem cię w oknie autobusu
miał awarię
kierowca dał wypowiedzenie
wysiadłaś by usiąść w potłuczonym reflektorze
do twych stóp
potoczyło się jabłko
które przecież pada niedaleko
nie podnoś
niech się toczy
a ty zostaniesz we mnie
będziesz herezjarchą mojej
w siebie wiary
a ja będę cię posuwał...
po szachownicy
i przyniosę ci kadzidło i mirrę
i witraże z miejsc uświęconych krwią
z kolan na których klęczałem
do modlitw żarliwych
i płomień spadnie na moje oczy
i stanę się głuchy
na wszystkie skargi w obcych językach
My rating
My rating
My rating
My rating