Głodne wątpliwości
*,,Zdarzają się chwile, kiedy dusze wyzwolone ze swych ciemnych zasłon, płoną cudowną wrażliwością, która sprawia, że czasem milczenie jest jaśniejsze niż mowa."
*,,Mój smutek miał w sobie dziwne, przesadne wzruszenie; właśnie takie samo jak to, które zauważyłem w wyjącym smutku dzikich w dżungli."
Dzisiaj jaskółki latają nisko, coraz niżej.
Mój krzyk ślizga się po ciemnej zasłonię smutku.
Chwyć ten krzyk, połknij jak garść kamieni pchniętych w ciszę.
I otworzy się we mnie wrażliwe pudełko
pełne ukrytych pragnień.
Dusza wyzwoli się z pęt przywiązania
do marności tego świata.
To najmniejsza z próśb o modlitwę dłoni wrastających w siwe skronie.
Nie miejcie mi za złe, że znowu przychodzę
do was po rozgrzeszenie jak po rozczarowanie.
Mój smutek stał się przesadnie wrażliwy.
Zawińcie mnie w tłuczone szkło, zaś obok
umartwionego ciała postawcie sztalugi z poronionymi obrazami.
Zatopcie się w kompletnej ciszy, kontemplujcie
niemą mowę. Ona jaśnieje w dojrzałym owocu granatu. Skrzydlate wzruszenia wplatają się w monstrancje mojego ciała.
We mnie już tylko biała krew i woda podchodzi do ust. Halucynacje, retrospekcje oglądane
na gapę. Dosłowność tej właśnie chwili. Moje anioły odlatujące do zimnych krajów.
W przydrożnych kapliczkach zostawiłem głodne
wątpliwości.
*Autor cytatów Joseph Conrad
*,,Mój smutek miał w sobie dziwne, przesadne wzruszenie; właśnie takie samo jak to, które zauważyłem w wyjącym smutku dzikich w dżungli."
Dzisiaj jaskółki latają nisko, coraz niżej.
Mój krzyk ślizga się po ciemnej zasłonię smutku.
Chwyć ten krzyk, połknij jak garść kamieni pchniętych w ciszę.
I otworzy się we mnie wrażliwe pudełko
pełne ukrytych pragnień.
Dusza wyzwoli się z pęt przywiązania
do marności tego świata.
To najmniejsza z próśb o modlitwę dłoni wrastających w siwe skronie.
Nie miejcie mi za złe, że znowu przychodzę
do was po rozgrzeszenie jak po rozczarowanie.
Mój smutek stał się przesadnie wrażliwy.
Zawińcie mnie w tłuczone szkło, zaś obok
umartwionego ciała postawcie sztalugi z poronionymi obrazami.
Zatopcie się w kompletnej ciszy, kontemplujcie
niemą mowę. Ona jaśnieje w dojrzałym owocu granatu. Skrzydlate wzruszenia wplatają się w monstrancje mojego ciała.
We mnie już tylko biała krew i woda podchodzi do ust. Halucynacje, retrospekcje oglądane
na gapę. Dosłowność tej właśnie chwili. Moje anioły odlatujące do zimnych krajów.
W przydrożnych kapliczkach zostawiłem głodne
wątpliwości.
*Autor cytatów Joseph Conrad

My rating
My rating
My rating
My rating