Stworzenie

author:  marpi
0.0/5 | 0


Na początku była Światłość
Bóg w nią wtłoczył swoje tchnienie
I z nicości tak powstały dwa wszechświaty.
Grzmotem wielkim obwieszczając swe stworzenie.

W bilion części się rozpadły
Na granicach nieboskłonu
Dając życie nowym gwiazdom
Nowym czasom i przestrzeniom.

Dwa wszechświaty oddzielone
Na granicy skończoności
W boskich sferach umieszczone
Dają wiarę swej wielkości.

Mocą Ducha obdarzone
Pędzą w przestrzeń niewidoczną
Boskim planem zapłodnione
Który wnet wypełniać zaczną.

Ten z materii zbudowany
W którym kości nasze spoczną
I ten drugi domniemany
Antyświatem również zwany.

Za kurtyną dwa wszechświaty
Liczą swoje życia chwile
Swoje szczęścia i dramaty
Ile sił, mocy ile.

Gnają, lecą jak szalone
Do utraty swego pędu
Do swych granic rozpędzone
Do obłędu, do obłędu.

W pędzie takim wszystkie gwiazdy
Galaktyki kręgiem znaczą
Miarą ich, są też miliardy
Znoszą dolę swą tułaczą.

Tam gdzie skał gorących roje
Również wiry powstawały
Tworząc magmy wielkie zwoje
Życie planet zaczynały.


Gdy przypadkiem planet kilka
Z gwiazdą weszły w komitywę.
Powstał układ planetarny
A w nim, organizmy żywe.

Te istoty tam stworzone
Za Ducha przyczyną
Cząstką planu są boskiego
Tam się rodzą i tam giną

Wypełniając misję swoją
Czasem życie swe rujnują
Gdyż niemocą opętane
Planu tego nie pojmują.

Kiedyś jednak lud rozumny
Głosząc Ducha wyzwolenie
To zadanie w lot wykona
Świadcząc misji zakończenie.

Gdy wypełnią się do końca
Wszystkie znaki objawienia
Światy spełnią swe zadanie
Będą zmierzać do skończenia.

I gdy braknie im energii
Co się w czasie pewnie stanie
Zwolnią taniec swój szalony
Przyjdzie wówczas spowalnianie.

I ta siła, która światy
Tak potwornie powiększała
Już animusz zatraciła
Już swe moce postradała.

Owe gwiazdy tak zastygłe
Masą wielką przyciągane.
Miarę swoją pomniejszają
Do jedności znów są gnane.

I przenikną się te światy
Błyskiem znacząc swe spotkanie
Dzieło Ducha zakończone.
Znowu Światłość pozostanie.



 
COMMENTS