Sza

auteur:  mroźny
5.0/5 | 8


[Mojej Oli, czyli kołysanka z przymrużeniem oka]

cicho
cicho sza
czy słyszysz
za oknem wiatr
nie
to nadstaw uszka
słuchasz
słucham
delikatnie szepcze
zziębniętym gałązkom
że już niebawem
znowu wyjdzie Słonko
jeszcze tylko wróblom
ziarenka wydmucha
i precz wszystkie wygna
ponure chmurzyska
jeszcze tylko troszkę
cichuteńko mruczy

zobaczymy
skrzeczy na jabłonce sroka
chyba nie za bardzo
do pogody skora
wicher tylko syknął
przetrzepał ogonek
chrząknęły konary
i znowu spokojnie
snuje się opowieść

wsłuchane w zaklęcia
goluteńkie graby
nucą kołysankę
kiwając głowami

słyszysz
tam za oknem
cały ogród śpi
zamknij już oczęta
śpij Maleńka
śpij

o tym co słyszałaś
cicho
cicho sza
wkrótce wyjdzie Słońce
przecież szumiał wiatr
kiedy się obudzisz
zakwitnie stokrotka
i wesoła zieleń
zajrzy w nasze okna
ale teraz Mała
pod kołderkę spać
bo mama zobaczy
i prześwięci nas

/wymasuje myśli
wałeczkiem do ciasta/

Poem versions


 
 
commentaires


mes votes

mes votes:  

mes votes

mes votes:  
22.12.2025,  Ula eM

mes votes

mes votes:  

mes votes

mes votes:  

mes votes

mes votes:  

mes votes

mes votes:  

mes votes

mes votes:  

mes votes

mes votes:  
21.12.2025,  PIERRE