Nie przeskoczy nieba
Zapukała do drzwi,
noc gwiazdom skradziona.
Spłoszyła niewinną szczerość
do potęgi trzeciej bez bawełny.
Weszła do przedpokoju,
rzuciła gradem podnieconych gestów
i została na ciele napiętym jak struna
mammograficznym spojrzeniem.
Usiadła na końcu łóżka,
zaproponowała
lampkę bez wina w kolorze ust,
na których zastygły wścibskie pretensje.
Nim odpłynęła na rauszu,
wyszła przez okno.
Nie doczytała drobnego druku
subskrypcji chłopaka w moich oczach.
Kasia Dominik
noc gwiazdom skradziona.
Spłoszyła niewinną szczerość
do potęgi trzeciej bez bawełny.
Weszła do przedpokoju,
rzuciła gradem podnieconych gestów
i została na ciele napiętym jak struna
mammograficznym spojrzeniem.
Usiadła na końcu łóżka,
zaproponowała
lampkę bez wina w kolorze ust,
na których zastygły wścibskie pretensje.
Nim odpłynęła na rauszu,
wyszła przez okno.
Nie doczytała drobnego druku
subskrypcji chłopaka w moich oczach.
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating