Spłoszone serce
Fragmenty serca samotnością tkane,
przed ludzkim okiem skrywają znamiona.
W cierpiącej duszy rozdrapują ranę
i popadają w obłędu ramiona.
Zdarzenia przyszłe, jeszcze niepoznane,
snem otulają, by wskrzesić marzenia.
Krew na poduszce, kiedy świt nastaje,
szorują łzami z domieszką cierpienia.
Przychodzą chwile, by myśl oswobodzić,
z upływem pełni wyciszyć krzyk nocy.
Odnaleźć szczęście w majestacie godzin
i nasłuchiwać, jak beztroska kroczy.
Wówczas nadzieja z grobu zmartwychwstanie,
smutek i rozpacz postradają zmysły.
Nastanie wiosna błękitu świtaniem
i miłość wróci, by gwiazdy rozbłysły.
Kasia Dominik
przed ludzkim okiem skrywają znamiona.
W cierpiącej duszy rozdrapują ranę
i popadają w obłędu ramiona.
Zdarzenia przyszłe, jeszcze niepoznane,
snem otulają, by wskrzesić marzenia.
Krew na poduszce, kiedy świt nastaje,
szorują łzami z domieszką cierpienia.
Przychodzą chwile, by myśl oswobodzić,
z upływem pełni wyciszyć krzyk nocy.
Odnaleźć szczęście w majestacie godzin
i nasłuchiwać, jak beztroska kroczy.
Wówczas nadzieja z grobu zmartwychwstanie,
smutek i rozpacz postradają zmysły.
Nastanie wiosna błękitu świtaniem
i miłość wróci, by gwiazdy rozbłysły.
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating