Uliczkami wspomnień
Na ambonie nocy, kiedy wskrzeszam pamięć,
wędruję w milczeniu uliczkami wspomnień.
W dłoniach ściskam zdjęcie i memuar zaklęć
godzin utraconych, których nie zapomnę.
W sercu pielęgnuję obraz pełen marzeń,
wypraw do Wadowic i do Lanckorony.
Duszą paginuję album pięknych zdarzeń,
tuląc łzy tęsknoty do ojcowskiej skroni.
Kiedy Wiekuisty z nagła Cię zawezwał,
stałam się niepełna, obdarta z oddechu.
Spojrzeniem płochliwym spisałam memoriał
echem słów przywarłam do Twego uśmiechu.
Teraz spacerujesz w ogrodzie zbawienia,
gdzie panuje wiosna i skowronek śpiewa.
Choć to kraj daleki, który życie zmienia,
kiedyś Cię odwiedzę na przedmieściach nieba.
Razem odbędziemy podróż do przeszłości,
w miejsce niepoznane, nad brzegiem Jordanu.
Spakujemy chwile utkane z miłości
i zmówimy pacierz z Bogiem w pojednaniu.
Kasia Dominik
wędruję w milczeniu uliczkami wspomnień.
W dłoniach ściskam zdjęcie i memuar zaklęć
godzin utraconych, których nie zapomnę.
W sercu pielęgnuję obraz pełen marzeń,
wypraw do Wadowic i do Lanckorony.
Duszą paginuję album pięknych zdarzeń,
tuląc łzy tęsknoty do ojcowskiej skroni.
Kiedy Wiekuisty z nagła Cię zawezwał,
stałam się niepełna, obdarta z oddechu.
Spojrzeniem płochliwym spisałam memoriał
echem słów przywarłam do Twego uśmiechu.
Teraz spacerujesz w ogrodzie zbawienia,
gdzie panuje wiosna i skowronek śpiewa.
Choć to kraj daleki, który życie zmienia,
kiedyś Cię odwiedzę na przedmieściach nieba.
Razem odbędziemy podróż do przeszłości,
w miejsce niepoznane, nad brzegiem Jordanu.
Spakujemy chwile utkane z miłości
i zmówimy pacierz z Bogiem w pojednaniu.
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating