Płomień pamięci
Wśród zimnych nekropolii spaceruje cisza,
wznieca płomień wieczności w niesłyszalnych słowach.
Niewiele kroków dalej głos z zaświatów chowa
pamięć w całun owiniętą, w zaciemnionych niszach.
Na zadumanych twarzach wiatr łzami porusza,
rozwiewając wspomnienia, przysiada na grobach.
Czyta biografię zmarłych, jak gdyby od nowa,
zastygając w tęsknocie, sumienie zagłusza.
W odwróconym zwierciadle myśl już niebliska,
rani serce dziewczęcia tęsknotą za tatą.
Dzierży przed oczyma ból, który duszę ściska.
Zapachem chryzantemy, z niebiańską erratą,
wskrzesza elegię życia – rajskiego schroniska,
by dar istnienia ukryć pod kirową szatą.
Kasia Dominik
wznieca płomień wieczności w niesłyszalnych słowach.
Niewiele kroków dalej głos z zaświatów chowa
pamięć w całun owiniętą, w zaciemnionych niszach.
Na zadumanych twarzach wiatr łzami porusza,
rozwiewając wspomnienia, przysiada na grobach.
Czyta biografię zmarłych, jak gdyby od nowa,
zastygając w tęsknocie, sumienie zagłusza.
W odwróconym zwierciadle myśl już niebliska,
rani serce dziewczęcia tęsknotą za tatą.
Dzierży przed oczyma ból, który duszę ściska.
Zapachem chryzantemy, z niebiańską erratą,
wskrzesza elegię życia – rajskiego schroniska,
by dar istnienia ukryć pod kirową szatą.
Kasia Dominik
My rating