Kupalnocka

author:  Kasia Dominik
5.0/5 | 1


Kiedy dzień zamyka okiennice,
a słońce zachodzi purpurą,
w mateczniku celtyckiego lasu
kwiat paproci budzi się do życia.

Wówczas pośród arii świerszczy
białogłowy z zielnymi wiankami,
w zwiewnych sukniach niewinności
szukają swojego przeznaczenia.

W dłoniach trzymają lampiony
rozświetlające kobaltowe mroki.
W sercach splatają bukiety nadziei,
z ufnością patrząc ku niebu.

Tej nocy także słowiańskie bóstwa:
Swarożyc z Dadżbogiem
zaprzęgają świetlisty rydwan,
by wstęgą gwieździstej drogi
wyruszyć na łów dziewiczy.

W oddali Makosz wznieca żar ognia,
Świętowit miodem szlachetnym
upaja spragnione miłości Westalki,
a Perperuny szemrają Swarożycowi
melodię rzeki zapomnienia.

I tylko Kupała spogląda zza drzewa,
błogosławiąc wszelakie zapędy.
Strzeże sekretu druidzkiej kniei,
skrywając tajemnicę niepoznania.

Kasia Dominik

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating: