Kiedy rzeką płynie kra*
Już marzec z lekka cichutko stąpa
i czuć poranny halnego powiew.
Już słońce zerka spod złotych powiek,
by splot promieni w jeziorze skąpać.
Malutkie listki niemrawe jeszcze,
drgają zalotnie w rytm wiosny tańca.
Półsenne drzewa na świtu krańcach
przysłuchują się rosy orkiestrze.
Zaspane łąki sypnęły kwieciem,
by toń szarości na zieleń zmienić.
W sercu człowieka zasiać marzenia
sny spełniające w realnym świecie.
A kiedy niebo lśni turkusowo,
białe stokrotki lgnął dookoła
leśnej etiudy – arii dzięcioła,
która rozbudza florę na nowo.
Czas to radosny, gdy dzień rozkwita,
kiedy czeremcha pachnie na ziemi.
Sad pełen jabłek pąsem się mieni,
a ogród babci miodunki wita.
Kasia Dominik
* Nawiązanie to tytułu testu Mareka Dutkiewicza
i czuć poranny halnego powiew.
Już słońce zerka spod złotych powiek,
by splot promieni w jeziorze skąpać.
Malutkie listki niemrawe jeszcze,
drgają zalotnie w rytm wiosny tańca.
Półsenne drzewa na świtu krańcach
przysłuchują się rosy orkiestrze.
Zaspane łąki sypnęły kwieciem,
by toń szarości na zieleń zmienić.
W sercu człowieka zasiać marzenia
sny spełniające w realnym świecie.
A kiedy niebo lśni turkusowo,
białe stokrotki lgnął dookoła
leśnej etiudy – arii dzięcioła,
która rozbudza florę na nowo.
Czas to radosny, gdy dzień rozkwita,
kiedy czeremcha pachnie na ziemi.
Sad pełen jabłek pąsem się mieni,
a ogród babci miodunki wita.
Kasia Dominik
* Nawiązanie to tytułu testu Mareka Dutkiewicza
Kiedy rzeką płynie kra
"Lgną" bez "ł", bo to liczba mnoga :)My rating