Próba najwyższej zawartości
Tak pięknie,
wiosna na drzewach i skowronek,
a żywe tarcze przemykają zaułkami,
uciekają matki, dzieci.
Nie zgaszą światła, nie zjedzą śniadania,
chcą obejrzeć się za siebie.
Idą na palcach. Jak najdalej. Najszybciej
gdziekolwiek, poza strzał.
Droga ciągnie się w ogniu.
Tam, gdzie ktoś otworzy,
gdzie obudzą się, usłyszą: to było.
Kasia Dominik
wiosna na drzewach i skowronek,
a żywe tarcze przemykają zaułkami,
uciekają matki, dzieci.
Nie zgaszą światła, nie zjedzą śniadania,
chcą obejrzeć się za siebie.
Idą na palcach. Jak najdalej. Najszybciej
gdziekolwiek, poza strzał.
Droga ciągnie się w ogniu.
Tam, gdzie ktoś otworzy,
gdzie obudzą się, usłyszą: to było.
Kasia Dominik
My rating
My rating