Odejdę wierszem
W zastygłej chwili, schowana przed światem,
szukam wytchnienia po stronie północnej,
tam gdzie nie jestem persona non grata,
gdzie z wierszem w dłoni na skraju dnia spocznę.
Zamykam oczy. Ponad oceanem
rozsiewam myśli pełne wrażliwości,
w promieniach słońca nadzieją ogrzane,
aby cierpienie z wątłych ramion zrzucić.
Maluję słowem złocisty dmuchawiec,
goniąc motyla nad łąką majową.
Zbieram marzenia rozsiane po trawie,
wplatając w kartkę uproszczone słowo.
A kiedy księżyc w zakamarkach duszy,
sprawi, że smutek bezpowrotnie zniknie,
skostniałe dłonie, które niemoc dusi,
napiszą zdanie: jeszcze będzie pięknie.
Kasia Dominik
szukam wytchnienia po stronie północnej,
tam gdzie nie jestem persona non grata,
gdzie z wierszem w dłoni na skraju dnia spocznę.
Zamykam oczy. Ponad oceanem
rozsiewam myśli pełne wrażliwości,
w promieniach słońca nadzieją ogrzane,
aby cierpienie z wątłych ramion zrzucić.
Maluję słowem złocisty dmuchawiec,
goniąc motyla nad łąką majową.
Zbieram marzenia rozsiane po trawie,
wplatając w kartkę uproszczone słowo.
A kiedy księżyc w zakamarkach duszy,
sprawi, że smutek bezpowrotnie zniknie,
skostniałe dłonie, które niemoc dusi,
napiszą zdanie: jeszcze będzie pięknie.
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating