CÓŻ… CÓŻ CI…
CÓŻ… CÓŻ CI…
Podmuchem słów
tkliwych i niekształtnych
wlokąc się przez nieme pejzaże dni
cóż… cóż ci…
opowiadać srebrnemu wiatrowi
wiejącemu przez dziurawą nieba
próżnię głuchą i ponurą
Czym wypełniać
opływać ci… czym
czym oddawać śnieniu
w jego mrocznych wklęsłościach
nieprzeniknionych
nie rodzących nocą światła uśmiechu
ni mostów tęcz do gwiazd
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………… Jezioro Ruduskie - 4 maja '22
Podmuchem słów
tkliwych i niekształtnych
wlokąc się przez nieme pejzaże dni
cóż… cóż ci…
opowiadać srebrnemu wiatrowi
wiejącemu przez dziurawą nieba
próżnię głuchą i ponurą
Czym wypełniać
opływać ci… czym
czym oddawać śnieniu
w jego mrocznych wklęsłościach
nieprzeniknionych
nie rodzących nocą światła uśmiechu
ni mostów tęcz do gwiazd
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………… Jezioro Ruduskie - 4 maja '22
My rating
My rating