Konwenanse

author:  Kasia Dominik
5.0/5 | 5


Szargają dobre imię zabijając rodowód,
spychają na dno dla własnego ego.
Paradują po czerwonym dywanie,
a w kuluarach pokazują drugą twarz.

Po jakie licho to wszystko,
dla kogo i w jakim celu
w nietrzeźwym kontenerze słów
kamienować mięsem
tych niedostosowanych?

Czy bycie outsiderem to grzech,
a może pokraczność wyparta poza ramy?

Czy warto rzucać się jak szczerbaty na suchar
i zaprzedać duszę diabłu
dla egoizmu pięciu minut,
dla epizodów, których nikt nie ogląda?

Lepiej znaleźć miotłę i pod nią posiedzieć.

Kasia Dominik

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
25.04.2022,  Ula eM

My rating

My rating:  

My rating

My rating: