W górę wiersza
Jest blisko równocześnie daleko,
w zasięgu zamkniętego oka .
Jest wschodem, zachodem, pełnią,
kroplą deszczu wiosennego na łące.
Szelestem stron niezapisanych,
myślą pierwotną błękitu nieba,
w bursztynie uwieczniam
poranną modlitwą przy leśnym świątku.
Chwytam w dłoń ulotność atramentu,
którym zszywam strzępy poezji,
bym, nim zorza zapłonie,
mogła popłynąć w górę wiersza.
Kasia Dominik
w zasięgu zamkniętego oka .
Jest wschodem, zachodem, pełnią,
kroplą deszczu wiosennego na łące.
Szelestem stron niezapisanych,
myślą pierwotną błękitu nieba,
w bursztynie uwieczniam
poranną modlitwą przy leśnym świątku.
Chwytam w dłoń ulotność atramentu,
którym zszywam strzępy poezji,
bym, nim zorza zapłonie,
mogła popłynąć w górę wiersza.
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Znak takiego co czasem pływa razem z Tobą.:-)
My rating
My rating