Rzeczywistość nieutajona
Pęknięta tafla na wodzie
odzwierciedla rysę
gabinet krzywych luster
Widać deformację
odbicia z drugiej strony
Cień ucieka przed światłem
ironia wyziera spoza
paralitycznych kształtów
Szukam guzików
odleciały jak bociany
Stałam się mgłą
która błądzi nad stawem
Przenikam noc zrywając gwiazdy
a księżyc udaje że jest rogalem
bez lukru i nadzienia
Nie jestem głodna
Lepiej pospaceruję wzdłuż szyi
zamkniętą powieką chwycę sen
i schowam
w liście do nieprzeczytania
Wskazówkom odetnę tlen
z klepsydry wysypię piasek
Płomień dogasa
wróciłam do domu
Kasia Dominik
odzwierciedla rysę
gabinet krzywych luster
Widać deformację
odbicia z drugiej strony
Cień ucieka przed światłem
ironia wyziera spoza
paralitycznych kształtów
Szukam guzików
odleciały jak bociany
Stałam się mgłą
która błądzi nad stawem
Przenikam noc zrywając gwiazdy
a księżyc udaje że jest rogalem
bez lukru i nadzienia
Nie jestem głodna
Lepiej pospaceruję wzdłuż szyi
zamkniętą powieką chwycę sen
i schowam
w liście do nieprzeczytania
Wskazówkom odetnę tlen
z klepsydry wysypię piasek
Płomień dogasa
wróciłam do domu
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating
My rating