Blady przydymiony róż i zieleń Veronese’a

5.0/5 | 2


blady przydymiony róż i zieleń Veronese’a
świat łagodnieje na mgnienie światłoczułych barw

zamykasz w dłoni siedem zmysłów siedem lasów i siedem mórz
w dolinie szemrze rzeka krystalizuje się
sól ziemi i światło świata

na jednej pajęczej strunie tysiąc nut i istnień

wiesz? wiersz czasem boli a potem
gładzi po policzku uderza
w twarz strumieniem w którym metafory
płynące pod prąd pstrągi
krzyczy łka pulsują onomatopeje
jest nieobliczalny jak kamień woda
i łza

jak wariatka klnąca na bulwarach pod wiatr
czerwone paznokcie czerwony płaszcz
czerwone skrzydła

blady przydymiony róż na ustach (nie ważne
że się gryzie i potem krew krzepnie i ogień)
wokół
zieleń Veronese’a i świat
czasem wróży z dłoni w niezrozumiałym
języku przygryzionym do krzyku
echo w katedrze krwiobiegu

więc

przeczytaj (mnie)
zanim krzywiąc pogardliwie usta
i klnąc rozrzucisz
głoski na łakomy wiatr
zanim spopieli się zieleń Veronese’a
i blady przydymiony róż
róż



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
16.11.2021,  Ula eM