O stale najpięknięjszych
Podobno przychodzą same
ścieżką na przełaj pośród górskiej stromizny
Nie są zbyt proste raczej pokręcone
mają czas na zapas nie spieszą się nigdzie
Gdy już stoją u bram nie kołaczą
bo i po co skoro nikt nie czeka
a jeśli już to dziecko skulone pod kołdrą
Nie sposób je ująć w plan zajęć
wiedzą kiedy wpaść bez zapowiedzi
Bywają krótkodystansowe ale z celem
docierają wszędzie nawet po omacku
Rozdają nadzieję za darmo
i nie potrzebują do tego pozwolenia
Starość nie uszczknie z nich ani grama
śmierć tym bardziej
Jeśli zechcą zostają przewlekle
dłużej niż nieskończoność bez terminu
Nawiedzają za dnia i w nocy każdego
lecz nie każdy umie przytulić chwile szczęścia
Kasia Dominik
ścieżką na przełaj pośród górskiej stromizny
Nie są zbyt proste raczej pokręcone
mają czas na zapas nie spieszą się nigdzie
Gdy już stoją u bram nie kołaczą
bo i po co skoro nikt nie czeka
a jeśli już to dziecko skulone pod kołdrą
Nie sposób je ująć w plan zajęć
wiedzą kiedy wpaść bez zapowiedzi
Bywają krótkodystansowe ale z celem
docierają wszędzie nawet po omacku
Rozdają nadzieję za darmo
i nie potrzebują do tego pozwolenia
Starość nie uszczknie z nich ani grama
śmierć tym bardziej
Jeśli zechcą zostają przewlekle
dłużej niż nieskończoność bez terminu
Nawiedzają za dnia i w nocy każdego
lecz nie każdy umie przytulić chwile szczęścia
Kasia Dominik
My rating