To tylko księżyc
Napisałabym wiersz miłosny,
szeptany wprost do księżyca,
białą magią przekładany,
ale to strach.
Bo miłość też stęskniona,
choć rzadko prawdziwa,
a jak usłyszy i przyjdzie,
co wtedy ?
Ukryta głęboko musi przegryźć aorty,
wydrzeć się z piersi by żyć,
a gdy nic nie znajdzie, żadnych oczu i rąk,
odejdzie. A ja ?
Choćby nicią pajęczą,
choćby deszczu strugami,chmurą
księżyc przesłonić, nie przychodź już
Orfeuszu.
szeptany wprost do księżyca,
białą magią przekładany,
ale to strach.
Bo miłość też stęskniona,
choć rzadko prawdziwa,
a jak usłyszy i przyjdzie,
co wtedy ?
Ukryta głęboko musi przegryźć aorty,
wydrzeć się z piersi by żyć,
a gdy nic nie znajdzie, żadnych oczu i rąk,
odejdzie. A ja ?
Choćby nicią pajęczą,
choćby deszczu strugami,chmurą
księżyc przesłonić, nie przychodź już
Orfeuszu.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating