Powrót do korzeni [przy Górskiej]

author:  Kasia Dominik
5.0/5 | 5


I
W kalendarzu zapisanym myślami,
zawrę niewiele dalekich słów.
Pochwalony Synu cieśli z Nazaretu
uchroń mnie od zmazy pierwotnej.

Kiedy oczy zamykałam za dnia,
przechodziłeś – drogą usłaną – cierniskiem.
Pochylałeś się nad ramieniem,
by skreślić kilka wersetów.

Zdarzało się żeś przyklęknął,
najczęściej, gdy serce krwawiło.
Deszcz metalicznie stukał w szybę,
a Ty przebitymi dłońmi pocieszałeś.

II
W pamięci trwalszej aniżeli skała,
błogosławię chałupie przy Górskiej,
tej ze strzechą i ogródkiem,
za beztroskie dzieciństwo z uśmiechem.

Gdy halny zrywał snopki z dachu,
układałam – dłoń przy dłoni – do modlitwy,
aby Wiekuisty pogromił wicher,
zamknął w pudełku – od zapałek.

Bywało zimno i bezsennie,
cztery ściany się waliły,
ale przetrwać zdołały nawet
waśnie trzęsące fundamentami.

III
Z ostatniej stronicy diariusza
niech uleci zapach oliwkowego drzewa,
tego z Chrystusowego Ogrójca
w którym o litość Ojca upraszał.

Chwilami śnię, aby się nie obudzić,
nie zrywać owocu z zakazanego drzewa,
szczególnie w ciszy przed burzą,
gdy On gardło miał suche jak skorupa .

Jednak w pół drogi wspomnień,
zamilknę, ucałuję mury opoki,
i uświęcę Zdrowaśką ojcowiznę.
Ja – dziewczyna z sąsiedztwa

[Kasia Dominik].

Kasia Dominik



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
29.06.2021,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
27.06.2021,  Tenia62

My rating

My rating:  
27.06.2021,  ania

My rating

My rating: