Jak wielkie oczy ma strach
Trwożny sen mnie obudził:
pachnący mech, świetlisty grąd.
Zimne krople na skórze
kręgosłup przeszył prąd.
Zabrałeś mnie na spacer
w upalny, letni dzień.
Odwieczne stare graby,
przyjemny, chłodny cień.
Zielona włosów kaskada
omszały zielony pień,
po tym co wówczas zaszło
w sercu do dzisiaj mam cierń.
Spleciony korzenie drzewa.
Splecione palce rąk
dokoła mojej szyi
ściśnięte w śmiertelny krąg.
- Co robisz miły?
wykrzyczeć chciałam ci
lecz z mojej krtani wysoki
cichy wydobył się pisk.
Cudem się uwolniłam,
skryłam w ogromny krzak.
Tego dnia pokazałeś mi
jak wielkie oczy ma strach.
pachnący mech, świetlisty grąd.
Zimne krople na skórze
kręgosłup przeszył prąd.
Zabrałeś mnie na spacer
w upalny, letni dzień.
Odwieczne stare graby,
przyjemny, chłodny cień.
Zielona włosów kaskada
omszały zielony pień,
po tym co wówczas zaszło
w sercu do dzisiaj mam cierń.
Spleciony korzenie drzewa.
Splecione palce rąk
dokoła mojej szyi
ściśnięte w śmiertelny krąg.
- Co robisz miły?
wykrzyczeć chciałam ci
lecz z mojej krtani wysoki
cichy wydobył się pisk.
Cudem się uwolniłam,
skryłam w ogromny krzak.
Tego dnia pokazałeś mi
jak wielkie oczy ma strach.
My rating
My rating