U rzeźnika
Przeczucie pewne mnie ogarnia,
Pętają się jego okowy:
Że wnętrze mojej głowy
To jedna wielka masarnia.
Wszędzie surowizna,
Pełno tutaj noży,
Kupa dziełek Bożych
Oko, usta, blizna.
Zgiełk, gwałt i afekty,
Krzyków, huków masa,
Znajdzie się i tasak,
Rzeźnicze obiekty.
I myśl mając czarną,
Wkładam biały fartuch,
Nie żałując hartu
Usiłuję to ogarnąć.
Pętają się jego okowy:
Że wnętrze mojej głowy
To jedna wielka masarnia.
Wszędzie surowizna,
Pełno tutaj noży,
Kupa dziełek Bożych
Oko, usta, blizna.
Zgiełk, gwałt i afekty,
Krzyków, huków masa,
Znajdzie się i tasak,
Rzeźnicze obiekty.
I myśl mając czarną,
Wkładam biały fartuch,
Nie żałując hartu
Usiłuję to ogarnąć.
Moja ocena
Pięknie! Od dziś zamiast "masssakra!" mówię "masssarnia!" ;)Moja ocena
zmyślna koncepcja:)Moja ocena
ciach!Moja ocena
to lepsze niz teksańska masakra piłą mechaniczną :)Moja ocena
i będziekaszanka rąbanka
a bimbru... :) ;)