Zapodziane szczęście
Gdzie się podziało wspomnienie tamtych lat,
grawerowane uśmiechem beztroski?
Gdzie przepadły dni skąpane w radości,
niebiańskie chwile?
Kiedy minęła promienistość słońca
utkana z nici błękitnego nieba?
Dlaczego serce pozbawione marzeń
roni łzy smutku?
Gdzie odnaleźć zapodziane szczęście?
Kogo zapytać, by dotrzeć do prawdy?
Tysiące pytań, odpowiedzi wciąż brak,
sen niespokojny.
Szukam w pamięci dziewczyny z sąsiedztwa,
tańczącej wśród gwiazd księżycowej nocy.
Nigdzie jej nie ma, przepadła bez echa.
Czy jeszcze wróci?
Czas zatacza krąg, wstrzymując oddech
pomiędzy pąkiem, a zwiędniętym płatkiem,
gdy młoda gniewna, o trzeciej nad ranem,
pachnie nadzieją.
Kasia Dominik
grawerowane uśmiechem beztroski?
Gdzie przepadły dni skąpane w radości,
niebiańskie chwile?
Kiedy minęła promienistość słońca
utkana z nici błękitnego nieba?
Dlaczego serce pozbawione marzeń
roni łzy smutku?
Gdzie odnaleźć zapodziane szczęście?
Kogo zapytać, by dotrzeć do prawdy?
Tysiące pytań, odpowiedzi wciąż brak,
sen niespokojny.
Szukam w pamięci dziewczyny z sąsiedztwa,
tańczącej wśród gwiazd księżycowej nocy.
Nigdzie jej nie ma, przepadła bez echa.
Czy jeszcze wróci?
Czas zatacza krąg, wstrzymując oddech
pomiędzy pąkiem, a zwiędniętym płatkiem,
gdy młoda gniewna, o trzeciej nad ranem,
pachnie nadzieją.
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating