BEZDOMNYMI SĄ POECI
BEZDOMNYMI SĄ POECI…
I niech będą im wybaczone
westchnienia wszystkich wierszy
których… nie napisali
Bo bezdomnymi są poeci… są
brną… w nieobecność w istnieniu
irracjonalni podróżnicy
by istnieć w nieobecności
przez meandry dróg ku skończoności
igrają z życiem
wybrzmiewają obnażonym piórem
w bezsennych czerniach nocy
Łaskoczą półnutami światła
retuszują realia widzialnego życia
w poezji szklanej kuli
nudziarze czy nadwrażliwcy czuli
w swej radości, w swej miłości
bezwolni wierszy misteriom
z wdziękiem czarują
chwilami rozświetlają ciemności
nie płosząc nocnych słońc
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Toruń - 7 lutego '2O
I niech będą im wybaczone
westchnienia wszystkich wierszy
których… nie napisali
Bo bezdomnymi są poeci… są
brną… w nieobecność w istnieniu
irracjonalni podróżnicy
by istnieć w nieobecności
przez meandry dróg ku skończoności
igrają z życiem
wybrzmiewają obnażonym piórem
w bezsennych czerniach nocy
Łaskoczą półnutami światła
retuszują realia widzialnego życia
w poezji szklanej kuli
nudziarze czy nadwrażliwcy czuli
w swej radości, w swej miłości
bezwolni wierszy misteriom
z wdziękiem czarują
chwilami rozświetlają ciemności
nie płosząc nocnych słońc
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Toruń - 7 lutego '2O
My rating
My rating
My rating