JAK DOJRZAŁE DZIECI

0.0/5 | 0


JAK DOJRZAŁE DZIECI

Jakże wypełnialiśmy się sobą
w innej przestrzeni z dala od Ziemi
zakochani… spragnieni
zapatrzeni w siebie tak
nieprzytomnie niecierpliwie
rozniebieszczeni… rozszeleszczeni
jak dojrzałe dzieci księżycowej pełni
w napięciu niepowierzchniowym
wiosny w raju… nie było nam brak

Witaliśmy tuląc wschody Słońca
na planecie poezji sobą przepełni
jaźń fosforyzującą tkliwie
głębią optymizmu
orzeźwiani pachnidłami tęcz
nad naszych serc aktów poematami
wytrwałymi w pocałunkach ustami
oczyma w galaktykach nadziei
łaskawych nam muz i wen

Ziemskich i tych nieziemskich
szczęśni niewolnicy zatopieni
w spełnienia naszych złud łunie
zmysłami wszystkimi
miłości pokłon składając
nadzy cali… w miłości rozkochani
w sobie rozszeptani
a wtedy… zelektryzowane nami
wiersze domiłosne same się pisały

⊰Ҝற$⊱…………………………………………………… Toruń - 31 stycznia '21

Poem versions


 
COMMENTS