Prawda wychodzi na ulicę
Pękła Ziemia na pół.
Pierwszy raz
prawda uwolniła się sama.
Ale najgorsze,że ma imię,
różne imiona,zwykłe, ludzkie.
Przykrywana półprawdami,
półkłamstwami, brudną szmatą,
sama czysta i silniejsza niż kiedykolwiek,
dojrzała, jak niechciane dzieci.
W szczelinę,w której pragniesz się schować
patrzy bez uczuć, nie chce twojego majątku
ani twojej miłości,
chce ciebie.
Nagusieńki, malusieńki - ecce homo.
I nie łudź się, Chrystus już raz cię zbawił,
nie będzie drugiego razu.
Ze swoim sługą czasem
wyszła na ulicę,
czeka
jak wyrzut sumienia.
Ach,sprawdź w słowniku.
Pierwszy raz
prawda uwolniła się sama.
Ale najgorsze,że ma imię,
różne imiona,zwykłe, ludzkie.
Przykrywana półprawdami,
półkłamstwami, brudną szmatą,
sama czysta i silniejsza niż kiedykolwiek,
dojrzała, jak niechciane dzieci.
W szczelinę,w której pragniesz się schować
patrzy bez uczuć, nie chce twojego majątku
ani twojej miłości,
chce ciebie.
Nagusieńki, malusieńki - ecce homo.
I nie łudź się, Chrystus już raz cię zbawił,
nie będzie drugiego razu.
Ze swoim sługą czasem
wyszła na ulicę,
czeka
jak wyrzut sumienia.
Ach,sprawdź w słowniku.
Poem versions
My rating
My rating
My rating