Spowiedź myśli

0.0/5 | 0


Od tego smutnego dziecka nie uciekłam, zostałam.
Sentyment do bólu, niech się lepiej nie tłumaczy przed rozsądkiem.
Niedorzeczne, jak się bałam.
Tyle razy odechciewało mi się wszystkiego.
Tyle razy chciałam odejść.
A odchodziłam od zmysłów.
Tylko za nitkę życia stawiał mnie na nogi Anioł Stróż.

Nie byłam przyczyną, a cierpię jak jej skutek.
Niebo widzi dlaczego gasnę,
ale chętnie wyspowiadam się ze swoich myśli.
Próbowałam się bronić, tylko wybrałam kiepski sposób,
bo przez mokrą poduszkę się nie wysypiam.

Od ciągłych początków jednego scenariusza
kręci mi się w głowie.
Wreszcie zatrzymuję karuzelę
i schodzę boso…



 
COMMENTS