REFLEKSJE NA TEMAT WIERSZA " PRZYGODY PANA COGITO Z MUZYKĄ" ZBIGNIEWA HERBERTA

author:  Jarosław Burgieł
5.0/5 | 2


„a zatem moralnie obojętna”
(Zbigniew Herbert „Przygody Pana Cogito z muzyką”
z tomu Elegia na odejście)

Dlatego muzyka powinna nauczyć się wrażliwości
od swego niewolnika,
nie tylko na siebie, ale na wszechistnienie,
żeby nie mogła przejść przez palce,
gdy obok likwiduje się życie i niszczy człowieka.
W takich momentach niechaj zamiera z przerażenia.
Niech opowiada cierpienie
wzięte na siebie jako przestrogę
w wiecznych repetycjach,
by nikt go nie zadawał czynem,
i pozostanie w strapieniu zamknięta
w znaki odczytywane dźwiękiem.
Dlatego powinna czerpaną być
ze źródeł wszelakiego piękna,
a więc opiewać obrazy,
opowiadać poezję
wypływające z ducha kryształowej czystości,
śpiewać tylko Dobre Nowiny,
być hołdem dla dusz, które
życie straciły niewinnie lub za sprawę świętości.
Nie może bezmyślnie się stroić
w bogate ornamenty, ubierać w sztukę dla sztuki.
Jej pracą bez przerwy rozmyślać nad sobą jako Bożym znakiem.
Dlatego patrzeć sercem powinien jej niewolnik,
bo jeśli bez serca, jest tylko rzemieślnikiem,
prawdziwy artysta zna sztukę
uosabiania dźwięków w anielskie ukojenie,
lub niepokój sumienia, traktuje drogę doczesną
jak poemat życia,
tworzeniem opowiada piękno wszelakie,
aby muzyka nie była
„parą w gwizdek emocji (...), moralnie obojętną(...)
rzeczą nietrwałą”,
niezdolną do „próby ognia i wody”.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
24.03.2011,  bmz