Dotyk jak najbardziej nierealny
Nie powiem Ci żegnaj.
Zostawię swój zapach w starej marynarce,
obietnice w palcach nie przyniosą więcej monet.
Nie powiem Ci żegnaj.
Nie trafiam w chwilę grozy, co ukoi
tyle spotkań co i rozstań –
dookoła gwar już bezbrzeżny.
Kiedy zasnę uśmieszek drętwo powędruje dalej
zahuczy, wciąż wtulony w Ciebie
niczym w bezpiecznik, wyłączający jakieś „zawsze”.
Nie powiem do widzenia.
Niech się upoję zastanym,
zachwycę jeszcze raz miejscem,
zgodzę na los trutnia.
Każde nasze objęcie już zupełnie nieostre.
Zostawię swój zapach w starej marynarce,
obietnice w palcach nie przyniosą więcej monet.
Nie powiem Ci żegnaj.
Nie trafiam w chwilę grozy, co ukoi
tyle spotkań co i rozstań –
dookoła gwar już bezbrzeżny.
Kiedy zasnę uśmieszek drętwo powędruje dalej
zahuczy, wciąż wtulony w Ciebie
niczym w bezpiecznik, wyłączający jakieś „zawsze”.
Nie powiem do widzenia.
Niech się upoję zastanym,
zachwycę jeszcze raz miejscem,
zgodzę na los trutnia.
Każde nasze objęcie już zupełnie nieostre.
My rating
My rating
My rating
My rating