DZIEŃ… KOLEJNY
DZIEŃ… KOLEJNY
Objawił mi się dzień
kolejny dzień
skąd wziął się tak nagle
jednym westchnieniem
gasząc gwiazdy i latarnie ?
spojrzał mi w oczy ze zdumieniem
wstaję więc… poezję wywabić
z jej sanktuarium
konsumować strofy na śniadanie
Dzień mi się objawił
dzień kolejny
spadł skądś bez obawy
w szkatułce bladego światła
gasząc gwiazdy i latarnie
tylko ludzie dziwnie milczą
których kocham najbardziej
czasem tylko we śnie ukradkiem
zamienią ze mną wiotkie słowa
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………… Toruń, 16 października '19
Objawił mi się dzień
kolejny dzień
skąd wziął się tak nagle
jednym westchnieniem
gasząc gwiazdy i latarnie ?
spojrzał mi w oczy ze zdumieniem
wstaję więc… poezję wywabić
z jej sanktuarium
konsumować strofy na śniadanie
Dzień mi się objawił
dzień kolejny
spadł skądś bez obawy
w szkatułce bladego światła
gasząc gwiazdy i latarnie
tylko ludzie dziwnie milczą
których kocham najbardziej
czasem tylko we śnie ukradkiem
zamienią ze mną wiotkie słowa
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………… Toruń, 16 października '19
My rating
My rating
My rating
My rating