okruchy niewypowiedzianych słów

5.0/5 | 4


miłość przemyka wąskim korytarzem pomiędzy dzień dobry
a liniami tworzącymi się pod jeziorami
i wokół nich
jak promienie piątego słońca
rozświetla krótki dzień

myślisz że nie możesz jej dać
nie rozumiesz tego co otrzymujesz

nie wytrzymujesz nadmiaru bodźców
i oczywistości nieoczywistego

napięcie miedzy nami wybucha tysiącem dzwoneczków
jak u świątecznych sań

nieporadnie zamiatasz pod dywan okruchy niewypowiedzianych słów
ważysz w dłoni kształtne drżące litery

jeśli nie rozpoznasz tego dźwięku to trudno
dedykacji nie będzie
żadnych prostych rozwiązań
moje serce jest złotą księgą

to niekończąca się opowieść

dam ci rosół, miód i imbir
gdzieś już się spotkaliśmy, prawda?

mieszaliśmy łyżeczką błękit

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: