O podwójności wypadków

author:  Michał Muszalik
5.0/5 | 6


Tak wolno płynęła krew tamtego ranka,
kiedy w moich rękach pękła nagle szklanka.

Przemówiłaś do mnie w tak troskliwym tonie,
gdy chwyciłaś obie skaleczone dłonie.

A gdy wyciągałaś szkło z dłoni nad miską,
byłaś już naprawdę bardzo, bardzo blisko.

Wtedy zrozumiałem takie proste rzeczy:
jeszcze więcej zranień można dziś uleczyć.

Zwiodła mnie bezbłędnie Twoich ust przynęta
i co było dalej - bardzo nie pamiętam.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
14.11.2019,  Edyta Jach

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

:-)
My rating:  

My rating

My rating: