Głupie szczęście
Psiakość,
o, żesz ty Karol,
gdzie się to szczęście podziało!
Przysiadłaś,
przyznaj się, zgubiłaś!
Pożyczyłaś przyjaciółce,
nie ?
A może poszło
ciekawskie jak kot
i przytrzasnęło je,
chodź, pójdziemy poszukać.
Myślisz ?
Lepiej zaczekać ?
Że samo wróci ?
Nie wróci.
Takie było ładne,
zdrowe,
uśmiechnięte.
Zapomniałam zapytać, jakie miało imię.
Wystawię mu miseczkę mleka,
w bajkach tak piszą.
Może wróci.
Psiakość, jak ono miało na imię.
o, żesz ty Karol,
gdzie się to szczęście podziało!
Przysiadłaś,
przyznaj się, zgubiłaś!
Pożyczyłaś przyjaciółce,
nie ?
A może poszło
ciekawskie jak kot
i przytrzasnęło je,
chodź, pójdziemy poszukać.
Myślisz ?
Lepiej zaczekać ?
Że samo wróci ?
Nie wróci.
Takie było ładne,
zdrowe,
uśmiechnięte.
Zapomniałam zapytać, jakie miało imię.
Wystawię mu miseczkę mleka,
w bajkach tak piszą.
Może wróci.
Psiakość, jak ono miało na imię.
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating