PŁONNE… OWE COŚ
PŁONNE… OWE COŚ
Niczym pochodni płonących
za welurem bezbarwnego mroku
kiedy noce chłodne
wietrzne i deszczowe
wyglądają ze zwierciadeł kałuż
świat zdaje niepotrzebnym
łzy zawilgły żłobią policzek
szukamy treści w poetyckich księgach
słów w stronicach wieszcza
tajemnych wersów
sączących w serca
poświatę nadziei
unieść się spragnieni
i frunąć na chmurze marzeń
ku uniesień górze…
magiom nienazwanym
wpatrując się w płonne… owo coś
co gdy dnieje jaśnieje
i jaśniejszymi stają się obok nas cienie
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Toruń 12 stycznia '19
Niczym pochodni płonących
za welurem bezbarwnego mroku
kiedy noce chłodne
wietrzne i deszczowe
wyglądają ze zwierciadeł kałuż
świat zdaje niepotrzebnym
łzy zawilgły żłobią policzek
szukamy treści w poetyckich księgach
słów w stronicach wieszcza
tajemnych wersów
sączących w serca
poświatę nadziei
unieść się spragnieni
i frunąć na chmurze marzeń
ku uniesień górze…
magiom nienazwanym
wpatrując się w płonne… owo coś
co gdy dnieje jaśnieje
i jaśniejszymi stają się obok nas cienie
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Toruń 12 stycznia '19
My rating
My rating
My rating