Kochałeś mnie jak Irlandię
Gdybym zdolny był śnić,
Mógłbym pomyśleć, że to koszmarny sen.
Gdybym potrafił myśleć…
Widzę obrazy przeszłości
Konstatuję teraz.
Plac targowy Smithfield,
Popisujesz się.
Za sześćdziesiąt euro
Kupiłeś prawo, żeby mnie dosiąść.
Nawet tyłem.
Nie dziw się że wierzgam – to boli.
Nie, nie rany.
Rany na nogach już nie bolą,
Żebra nie sterczą.
Nie chcę skończyć jak ten tutaj
Z poderżniętym gardłem,
Zepchnięty koparką do rowu
Na wysypisku Dunsink.
Tym, co odwracają z dezaprobatą głowy
Pokazujesz „faka”.
Jeszcze tylko trochę wytrzymać;
W końcu porzucisz mnie jak zepsuty rower.
Przecież nie jestem twoim wspaniałym rumakiem.
Jestem zwykłym koniem
Z Baile Átha Cliath.
Mógłbym pomyśleć, że to koszmarny sen.
Gdybym potrafił myśleć…
Widzę obrazy przeszłości
Konstatuję teraz.
Plac targowy Smithfield,
Popisujesz się.
Za sześćdziesiąt euro
Kupiłeś prawo, żeby mnie dosiąść.
Nawet tyłem.
Nie dziw się że wierzgam – to boli.
Nie, nie rany.
Rany na nogach już nie bolą,
Żebra nie sterczą.
Nie chcę skończyć jak ten tutaj
Z poderżniętym gardłem,
Zepchnięty koparką do rowu
Na wysypisku Dunsink.
Tym, co odwracają z dezaprobatą głowy
Pokazujesz „faka”.
Jeszcze tylko trochę wytrzymać;
W końcu porzucisz mnie jak zepsuty rower.
Przecież nie jestem twoim wspaniałym rumakiem.
Jestem zwykłym koniem
Z Baile Átha Cliath.
My rating
.
ale wpadłeś:-)@wiatr-w-oczy
no może czasami ale rzadko:-)@KLU
wręcz przeciwnie - czasami jestem bezmyślny:)My rating
"mógłbym pomyśleć,że to koszmarny sen gdybym potafił myśleć"- pięknie to ująłeś;-)może wręcz przeciwnie-za dużo myślisz...
My rating
My rating
Trafne, dosadne, prawdziweMy rating
My rating
My rating
My rating