końcowy przystanek
telewizor umarł
radio zamilkło
telefon się rozładował
laptop cierpi na amnezję
cisza obcego pokoju
zamyka mnie od środka
to zaledwie piątek
pusta butelka pod łóżkiem
trzeźwieję doznając rozgrzeszenia
w szpitalu ogłosili sezon
na przepalone światła w tunelu
i prześwietlone zdjęcia
nie mam cienia
nic mnie tu nie trzyma
ciemność prowadzi w krainę ślepców
przykładam ucho do mokrych chodników
nasłuchując rozmów szpar
i dusz zatopionych w kałużach
dym ze spalonych chmur
zastępuje oddech w płucach
zaciągam się Tobą
siedząc na szpitalnym korytarzu
zatłoczone autobusy pełne śmierci
znikają w salach chorych
to ich końcowy przystanek
chcę już wracać
to sen płynący w kierunku
topniejącego śniegu
kwitnące przebiśniegi
wyznaczają linię ratunkową
dłonie i stopy przestały drętwieć
na mokrej szybie
wiatr rozmazał Twoją twarz
kruki kraczą Morsem
niewygasły księżyc łamie przepisy
wyprzedzając Venus na „trzeciego”
tyle jeszcze przystanków do Ciebie
a każdy z nich jest szansą na wygięcie czasoprzestrzeni
byle tylko naładować telefon
pozostać w zasięgu
nie zapomnieć siebie
i nagle nie zachorować na demencję
radio zamilkło
telefon się rozładował
laptop cierpi na amnezję
cisza obcego pokoju
zamyka mnie od środka
to zaledwie piątek
pusta butelka pod łóżkiem
trzeźwieję doznając rozgrzeszenia
w szpitalu ogłosili sezon
na przepalone światła w tunelu
i prześwietlone zdjęcia
nie mam cienia
nic mnie tu nie trzyma
ciemność prowadzi w krainę ślepców
przykładam ucho do mokrych chodników
nasłuchując rozmów szpar
i dusz zatopionych w kałużach
dym ze spalonych chmur
zastępuje oddech w płucach
zaciągam się Tobą
siedząc na szpitalnym korytarzu
zatłoczone autobusy pełne śmierci
znikają w salach chorych
to ich końcowy przystanek
chcę już wracać
to sen płynący w kierunku
topniejącego śniegu
kwitnące przebiśniegi
wyznaczają linię ratunkową
dłonie i stopy przestały drętwieć
na mokrej szybie
wiatr rozmazał Twoją twarz
kruki kraczą Morsem
niewygasły księżyc łamie przepisy
wyprzedzając Venus na „trzeciego”
tyle jeszcze przystanków do Ciebie
a każdy z nich jest szansą na wygięcie czasoprzestrzeni
byle tylko naładować telefon
pozostać w zasięgu
nie zapomnieć siebie
i nagle nie zachorować na demencję
My rating
My rating
My rating
Hm,
przeczytałem.My rating
My rating
My rating
My rating