ONIEMIAŁY WYPATRUJĘ…
ONIEMIAŁY WYPATRUJĘ…
W odległe zapatrzony gwiazdy
mimo burz na Ziemi
jak za karę stoję
przed zmierzchem epoki
białych pióropuszy nocy
oniemiały wypatruję czy…
przeznaczenie i marzenia moje
jaśnieją rozjaśniając
galaktyczne mgły
Wypiorę tylko jeszcze
zwoje zakrwawionych bandaży
wybiorę płatki róży
spomiędzy ostrzy kolców
a kąsających odczłowieczonych ludzi
niczym krwiożercze owady
otrząsnę z obolałych pleców
wymarzone uśmiechu misterium
wyczekam na twej twarzy
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Samotnia listopada '18
W odległe zapatrzony gwiazdy
mimo burz na Ziemi
jak za karę stoję
przed zmierzchem epoki
białych pióropuszy nocy
oniemiały wypatruję czy…
przeznaczenie i marzenia moje
jaśnieją rozjaśniając
galaktyczne mgły
Wypiorę tylko jeszcze
zwoje zakrwawionych bandaży
wybiorę płatki róży
spomiędzy ostrzy kolców
a kąsających odczłowieczonych ludzi
niczym krwiożercze owady
otrząsnę z obolałych pleców
wymarzone uśmiechu misterium
wyczekam na twej twarzy
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Samotnia listopada '18
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating