Epizod rozłożony w czasie
Już zapominam,
kwiaciarnię na rogu
i prześwit
wszystkich zachodów słońca
przez witraże katedry.
I stiuki,
koronkowe zwieńczenia
zwykłych domów.
Dramaty też zapominam.
A tyle ziemiańskich tajemnic
powtarzanych szeptem
przez pokolenia.
Dzieci niechcianych, kochanek natrętnych.
Śmieszny natłok śmiesznych zdarzeń,
papierowa korona króla kurkowego.
Tych rodowych, mieszczańskich,
spacerujących w butach do golfa.
I tych pięknych
jak objawienie.
Przybyłam, zobaczyłam,
i odeszłam bez pożegnania.
Z papier mache
to był świat.
kwiaciarnię na rogu
i prześwit
wszystkich zachodów słońca
przez witraże katedry.
I stiuki,
koronkowe zwieńczenia
zwykłych domów.
Dramaty też zapominam.
A tyle ziemiańskich tajemnic
powtarzanych szeptem
przez pokolenia.
Dzieci niechcianych, kochanek natrętnych.
Śmieszny natłok śmiesznych zdarzeń,
papierowa korona króla kurkowego.
Tych rodowych, mieszczańskich,
spacerujących w butach do golfa.
I tych pięknych
jak objawienie.
Przybyłam, zobaczyłam,
i odeszłam bez pożegnania.
Z papier mache
to był świat.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating