JAK DZIECI NAIWNE

5.0/5 | 5


JAK DZIECI NAIWNE

Poezja to takie tylko…
W wierszach słów niewielkie zlepki
Co jak kropli w oceanie przesyt
Nie znają granic by cieszyć
A poeci…?
To takie duże dzieci

Skromni malarze… mali aktorzy
Którzy… uskrzydleni słowa darem
Niekoniecznie bożym
Czy Słońce im świeci
Deszcz na głowę pada
Wiatr prosto w oczy wieje
Dusza ich goreje

Szczęśliwi w nieszczęściu
W szczęściu nieszczęśliwi
Odpływają tonąc w oparach absyntu
Jak w weny ramionach
Ich uwzniośleń divy
Błądząc w tuberozach
Po poezji ścieżkach labiryntu
Gdzie laur z głowy spada

Noblesse oblige… chapeau bas !
Wierząc… jak dzieci naiwnie
Że tak być musi… że tak im wypada
I jak do snu zamykając oczy…
By delikatnie musnąć
Struny zmysłów wszystkich
Poetycznej iluzji malują ornament
Akantów różanych słodkim aromatem

Słowa zwykle nieme… słowa popielate
Tęczą pięciolinii niewypowiedziane
W jaśniejący impulsywnie
Przemieniają diament
Kolorując nimi na papieru skrawkach
Jak na skrawkach nieba
Błękity… za dnia
Nocą… gwiezdny firmament

⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Toruń - 1O października 'O1

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: