PRZED SPŁONIONĄ WIDOWNIA
PRZED SPŁONIONĄ WIDOWNIA
Snuje się poeta przestworzami czasu
bezlitośnie bezkresnymi
po posadzkach innych światów
rozdygotany boleśnie niczym aktor
przed spłonioną widownią teatru
pantomimy lalek i kalek
On maniak - nieodkrywca prawd
o mnie… o tobie
on chwila… on z Księżyca człowiek
kreśli bezgranicza wiecznych marzeń
nocą serce sobie z piersi wyrywa
wrzuca krzyk swój w konstelacje chmur
Niebo z ziemią godzi prawami ciążenia
dla mnie… dla ciebie
centuriami słów
pieczołowicie wiersze rozchyla
mieniące się otwarcie i jasno
nim kiedyś jak gwiazdy wygasną
⊰Ҝற$⊱ …………………………………………………………… Toruń 29 września '18
Snuje się poeta przestworzami czasu
bezlitośnie bezkresnymi
po posadzkach innych światów
rozdygotany boleśnie niczym aktor
przed spłonioną widownią teatru
pantomimy lalek i kalek
On maniak - nieodkrywca prawd
o mnie… o tobie
on chwila… on z Księżyca człowiek
kreśli bezgranicza wiecznych marzeń
nocą serce sobie z piersi wyrywa
wrzuca krzyk swój w konstelacje chmur
Niebo z ziemią godzi prawami ciążenia
dla mnie… dla ciebie
centuriami słów
pieczołowicie wiersze rozchyla
mieniące się otwarcie i jasno
nim kiedyś jak gwiazdy wygasną
⊰Ҝற$⊱ …………………………………………………………… Toruń 29 września '18
My rating
My rating