Sen o życiu
Opiekuję się ogniem.
Kocham go i karmię,
uczy mnie praw Kosmosu.
Woda jest bezcenna,
kosztowna,
życiodajna.
Moi strażnicy o oczach
z życia i miłości
ogrzewają mi serce.
O ile łatwiej się wtedy modlić:
- Boże spraw, bym zdziwiła się
któregoś ranka,
że wzeszło słońce.
Zanim zamknie się
świetlista szczelina,
wpuść mnie do swojego snu.
Kocham go i karmię,
uczy mnie praw Kosmosu.
Woda jest bezcenna,
kosztowna,
życiodajna.
Moi strażnicy o oczach
z życia i miłości
ogrzewają mi serce.
O ile łatwiej się wtedy modlić:
- Boże spraw, bym zdziwiła się
któregoś ranka,
że wzeszło słońce.
Zanim zamknie się
świetlista szczelina,
wpuść mnie do swojego snu.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating