znów pada śnieg
znów sypie gruby śnieg
pada na ten miedziany dach
ślady kocich łap
okruszki chleba
i na tę całą niepewność
nie sadzę
żeby jeszcze miało być dobrze
lecz jej nie tego nie powiem
ona chyba to przeczuwa
całą skórą
nie tylko w głębi
a mimo to lub właśnie dlatego
potrzebuje tu przychodzić
w tych swoich za dużych butach
ociekających żalem i bólem ludzi
karanych za nieswoje winy
nie musi pukać ale to robi
zaparzam jej melisę i częstuję
jeszcze ciepłym miodownikiem
a ona kołysze się w moim bujanym fotelu
pada na ten miedziany dach
ślady kocich łap
okruszki chleba
i na tę całą niepewność
nie sadzę
żeby jeszcze miało być dobrze
lecz jej nie tego nie powiem
ona chyba to przeczuwa
całą skórą
nie tylko w głębi
a mimo to lub właśnie dlatego
potrzebuje tu przychodzić
w tych swoich za dużych butach
ociekających żalem i bólem ludzi
karanych za nieswoje winy
nie musi pukać ale to robi
zaparzam jej melisę i częstuję
jeszcze ciepłym miodownikiem
a ona kołysze się w moim bujanym fotelu
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating