O PÓŁNOCY ROZBŁYSKA
O PÓŁNOCY ROZBŁYSKA
Rozsiadł się czas na gwiezdnym tronie
zbolałymi dłońmi osłania źrenice
od eksplozji świetlnych jaskrawości
gdy nagie muzy przemykają przed oczyma
by spełniać poezje w milczeniu
O północy rozbłyska liryk pełnia
pośród spotworniałej prozy ciemności
sprzed początku kruchego piękna
niedokończonych konstrukcji
nadprzestrzennej świadomości
Nieśmiertelność o dowolnej porze
pozostawia widma sierot samych siebie
i łzy w ciemnych zaułkach milczące
sam na sam śniące chrome sny
nie poetom zrodzonym przez mgły
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………… Ujazd 16 sierpnia '18
Rozsiadł się czas na gwiezdnym tronie
zbolałymi dłońmi osłania źrenice
od eksplozji świetlnych jaskrawości
gdy nagie muzy przemykają przed oczyma
by spełniać poezje w milczeniu
O północy rozbłyska liryk pełnia
pośród spotworniałej prozy ciemności
sprzed początku kruchego piękna
niedokończonych konstrukcji
nadprzestrzennej świadomości
Nieśmiertelność o dowolnej porze
pozostawia widma sierot samych siebie
i łzy w ciemnych zaułkach milczące
sam na sam śniące chrome sny
nie poetom zrodzonym przez mgły
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………………… Ujazd 16 sierpnia '18
My rating
My rating
My rating
My rating