fortepian Beksińskiego

author:  Przemek Trenk
5.0/5 | 12


nie jestem poetą
poeci piszą wiersze
ja ubieram myśli w słowa

mógłbym być rzeźbiarzem
ale na cholerę mi dłubanie w drewnie
kamieniu
brązie

weźmy na ten przykład Zdzisława Beksińskiego
ten miał przesrane
nie dość że rzeźbiarz to jeszcze surrealista

spoglądam na jego obraz
“Pełzająca śmierć”

“wejdź i wychyl ze mną szklaneczkę absynthu” powiada
zatem piję
pijemy razem
śmierć i ja

“jakim to symbolem jest fortepian w tle?” pytam zaciekawiony
“domyśl się człowieku któryś z prochu stworzony”

cisza
wszędzie ta cholernie głucha cisza
śmierć śmieje mi się w tę moją
paskudnie zarośniętą gębę

wchodzę jeszcze raz w Beksińskiego
“Pełzająca śmierć”
a gdzie się podział ten pierdolony fortepian?

została tylko myśl
ta cholernie kłująca myśl
którą muszę ubrać w słowa

mógłbyś panie Beksiński
sprawić by owy fortepian spłonął?



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
22.11.2018,  bezecnik

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.11.2018,  A.L.

Moja ocena

Wiersz dotyka głębokich warstw pokładu wrażliwości ludzkich.
My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Super wiersz!

:-)
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.11.2018,  Ula eM