Bo paździerze
I. Sukkot
Od wierzchołków drzewostanu przekrada się złoto
deszcz trzyma w garści gałęzie
kapie sepia po liściach
Noc odłożyła tałes
pachnie wczesną wiosną
wtedy gdy frezje hiacynty i fiołki -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Teraz to jednak październik
II. Jesienne wióry
Szafirowieje babim latem
Mrużą się powieki
od papuzich barw
Na ścianie nieba
makatka -
bez starego jelenia
III. Nieskomponowane preludium
ostatnia nuta z najpierwszym akordem
tylko tak może oddychać październik
kiedy babio-letnia burza
mierzy z łuku tęczy -
- - - - - - - - - -- - - - - - - - - - -- - - - -
do czarno-białej fotografii
IV. Darcie pierza
kaczy puszek
piórko siodłate
skubanie - szczypanie
wecowanie ozora
długiego po pępek -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
pleć pleciugo byle długo
Od wierzchołków drzewostanu przekrada się złoto
deszcz trzyma w garści gałęzie
kapie sepia po liściach
Noc odłożyła tałes
pachnie wczesną wiosną
wtedy gdy frezje hiacynty i fiołki -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Teraz to jednak październik
II. Jesienne wióry
Szafirowieje babim latem
Mrużą się powieki
od papuzich barw
Na ścianie nieba
makatka -
bez starego jelenia
III. Nieskomponowane preludium
ostatnia nuta z najpierwszym akordem
tylko tak może oddychać październik
kiedy babio-letnia burza
mierzy z łuku tęczy -
- - - - - - - - - -- - - - - - - - - - -- - - - -
do czarno-białej fotografii
IV. Darcie pierza
kaczy puszek
piórko siodłate
skubanie - szczypanie
wecowanie ozora
długiego po pępek -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
pleć pleciugo byle długo
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating