Jesieni, miłości syta.

author:  Ula eM
5.0/5 | 8


Jesień, odlatują poeci.
Wena przygasła, nażarta słodkich wspomnień,
jak kot.
Na zimę trzeba coś mieć.

I suknie, i włosy pachnące - pochować.
I ciała złociste, słońcem tylko okryte.
A nadzieje niespełnione
przełożyć wonnymi ziołami.
Niech się zasuszą.

Gdy opadną ostatnie liście,
w krokach ponad kałużą,
w mroku zasypiania
będą czasem wracać - mgnieniem, fiołkiem, bzem.

Błogosławiona jesieni,
ciepłą dłonią przykryjesz zmęczone powieki,
zuchwałą pieszczotą.

- Ciiii...Nie mów nic. -
To był dobry rok.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
17.09.2018,  Dekameron

My rating

My rating:  
17.09.2018,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
17.09.2018,  mroźny