Wieloświat
A taka Anna Achmatowa.
Ta ! była bardzo wykształcona.
I cóż jej było z tych motyli
i ze strzelistych wież kościołów.
Zaklęta w stary dagerotyp,
wpół zakochana, wpół uśpiona.
A ja, z moimi pragnieniami ?
Wzięłam zapłatę za cierpienie.
Lecz kiedy budzę się o brzasku
czuję na palcach światła drganie.
Księżyc - spłonął o świcie
- a ja
jestem krew z krwi tego świata,
ja - życie.
Boję się kryształowego popiołu.
Sza.
Śpijcie anielskie moje skrzydła.
Za drzwiami złe żywioły.
Za drzwiami Czas.
On wiecznie czyha
na wszystkie naiwne anioły.
1997r.
Ta ! była bardzo wykształcona.
I cóż jej było z tych motyli
i ze strzelistych wież kościołów.
Zaklęta w stary dagerotyp,
wpół zakochana, wpół uśpiona.
A ja, z moimi pragnieniami ?
Wzięłam zapłatę za cierpienie.
Lecz kiedy budzę się o brzasku
czuję na palcach światła drganie.
Księżyc - spłonął o świcie
- a ja
jestem krew z krwi tego świata,
ja - życie.
Boję się kryształowego popiołu.
Sza.
Śpijcie anielskie moje skrzydła.
Za drzwiami złe żywioły.
Za drzwiami Czas.
On wiecznie czyha
na wszystkie naiwne anioły.
1997r.
My rating
My rating
My rating
Lekka nutka demonizmu
Dobry wiersz, z lekką nutką demonizmu.My rating
My rating
My rating